wtorek, 13 listopada 2012

ŚWIEŻE PRANIE: SABBATH ASSEMBLY - YE ARE GODS



Diabeł miał już setki twarzy w muzyce. Tę z "Ye Are Gods" spotyka się raczej rzadko. Nic tu nie szokuje, nie obraża, a wręcz pompuje do serca pogodę ducha. Czyżby czciciele Kościoła Procesu Sądu Ostatecznego byli miłującymi pokój słodziakami? A może właśnie na tym polega sztuczka, by dać się otumanić i w euforii rzucić pod rytualny nóż? Pełna zagadek jest ta płyta. Kusi i wciąga do swojej krainy, gdzie Chrystus z Lucyferem z tych samych mleczy wianki plotą.

Jeśli podobają Wam się hipisowskie musicale, wielbicie film "The Wicker Man", miewacie fantazje z kozłem rogatym w roli głównej, koniecznie sięgnijcie po nowe dzieło Sabbath Assembly. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz