czwartek, 14 listopada 2013

Krótko o koncercie Vista Chino

Akustycznie Vista Chino wypadli mniej więcej na poziomie domu kultury w Łukowie. Wiem, bo grałem tam kiedyś gig. Trudno powiedzieć, z czego wynikało koszmarne brzmienie Amerykanów. Mieli swojego człowieka za konsoletą, sprzęt z najwyższej półki i nie byle jakie umiejętności. Nigdy wcześniej nie byłem w Proximie i podobno w całej historii klubu tylko na Neurosis wszystko gadało jak trzeba. A że za stary i za gruby jestem na skakanki i przepychanki, przy których nagłośnienie jest zupełnie nieważne, bawiłem się średnio. Do tego numery z nowej płyty wypadały tak jakby blado na tle "klasyków".

Umrę jednak nie zobaczywszy nigdy Kyuss.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz